Polscy pacjenci są zainteresowani korzystaniem z możliwości leczenia marihuaną, natomiast polscy lekarze nie są przygotowani do współpracy z chorymi w tym zakresie – mówili eksperci zgromadzeni na konferencji pt. „Etyczne, psychologiczne i praktyczne aspekty medycznych zastosowań marihuany”. Tymczasem są kraje, w których leczenie stosowane jest z powodzeniem, a pacjentów sukcesywnie przybywa. Chociażby w Kanadzie szacuje się, że w ciągu kilku lat przybędzie kolejnych 450 tys. leczonych – swoim doświadczeniem w temacie marihuany leczniczej podzielili się goście z Holandii, Kanady, Izraela i Niemiec, czyli z krajów słynących z bogatego doświadczenia w zakresie wykorzystania leczniczych właściwości konopi.
W ciągu ostatnich lat na świecie znacząco wzrosło stosowanie konopi kwalifikowanych do celów medycznych (medical grade cannabis), co zbiegło się z faktem odnotowania istotnych postępów w badaniach naukowych nad tym surowcem roślinnym. Dzięki temu dyskusja wokół marihuany leczniczej coraz częściej toczy się wokół wskazań do zastosowania. Najczęściej wykorzystuje się ją w leczeniu bólu, ale także objawowo w chorobach onkologicznych i neurologicznych. Polskie doświadczenia dotyczą m.in. nowotworów, bólów neuropatycznych, firbromialgii i chorób rzadkich. Jednak wciąż brakuje jednolitych czy globalnych standardów w tym zakresie. Biorąc pod uwagę kontrowersje związane z pozamedycznym stosowaniem preparatów konopi, istotne jest omówienie i wprowadzenie systemu kontroli i regulacji mających na celu zapewnienie bezpieczeństwa i ochrony zdrowia publicznego.
Produkty z marihuany leczniczej stosowane w celach leczniczych powinny być traktowane jak zarejestrowane leki bądź produkty medyczne. Warto byłoby zastanowić się nad nazewnictwem typu „leki kanabinoidowe”, co dałoby szansę na większą wiarygodność tych preparatów. Dzisiaj „marihuaną leczniczą” określa się bowiem surowce, wytwarzane przez uznanych producentów, ale także i te od dilerów, czyli bez różnicy, a przecież
z punktu widzenia chociażby bezpieczeństwa ma to znaczenie. Potrzeba nam ustanowienia właściwych standardów dotyczących jakości produktów leczniczych oraz ujednoliconej, uporządkowanej i jasnej metodologii klinicznej – mówił dr Jerzy Jarosz.
Obowiązujące od listopada ubiegłego roku przepisy prawne udostępniają na polskim rynku preparaty medycznej marihuany. W praktyce jednak nie wygląda to tak łatwo.
Lekarze i farmaceuci są nieprzygotowani do obsługi pacjenta pod tym kątem. Nie każdy lekarz potrafi wypisać receptę, bo po pierwsze: nie zna tego tematu, nie zna badań i wskazań, po drugie: nie chce prowadzić leczenia pacjenta w ten sposób – tylko 4,5% lekarzy korzysta z recepty RTW, która umożliwia ordynację marihuany leczniczej – wyjaśniał dr Jarosz. Dla farmaceuty też sprawa nie jest prosta. Nie każdy będzie wiedział, co może z tego zrobić – maść czy może proszek do sporządzania naparu? – dodaje.
Temat marihuany leczniczej jest wciąż żywy. Potrzebujemy wielu rozmów, szkoleń, aby wypracować odpowiednie standardy. Konieczne jest podjęcie systematycznego, opartego na rzetelnej wiedzy, szkolenia lekarzy i farmaceutów, aby potrafili w sposób najbardziej skuteczny i bezpieczny wykorzystywać nowe leki. Fundacja Hospicjum Onkologiczne św. Krzysztofa w Warszawie (FHO) podjęła się tego zadania. Od ponad 3 lat prowadzi punkt konsultacyjny i poradnię dla chorych. Wczorajsza międzynarodowa konferencja jest przykładem działalności edukacyjnej. Rok temu odbyło się podobne wydarzenie z udziałem specjalistów z Izraela. W tym roku wydarzenie było współorganizowane przez Canadian Cannabis Clinics, jednego ze światowych liderów na rynku klinik kanabinoidowych, który zapewnia swoim pacjentom najlepsze doświadczenia, prowadzi także badania kliniczne oraz działania edukacyjne. Organizatorzy nie bez przyczyny przywołują doświadczenia kanadyjskie, gdyż w ciągu ostatnich 5 lat rynek konopi leczniczych w tym kraju nieustannie rozwijał się i znacząco urósł. Według szacunków Health Canada obecnie w tym kraju jest ponad 450 tys. pacjentów, którzy stosują marihuanę leczniczą i oczekuje się, że ta liczba wzrośnie w kolejnych kilku latach.
Początkowo nasz rozwój był kwestionowany przez wielu lekarzy ze względu na brak informacji i ogólną stygmatyzację konopi. Wymagało to podjęcia działań edukacyjnych w ramach kształcenia ustawicznego i nie tylko, aby wykazać bezpieczeństwo i pozytywne efekty stosowania konopi indyjskich w celach medycznych. Dzięki ciągłemu podejmowaniu działań świadomościowych oraz organizowaniu szkoleń udało nam się dotrzeć do tak dużej liczby pacjentów, że nasz dalszy rozwój był podyktowany ich rosnącymi oczekiwaniami. Spodziewaliśmy się, że jeśli otworzymy klinikę, pacjenci będą szukać dostępu do marihuany. Legalizacja użytkowania rekreacyjnego marihuany i wzrost świadomości społecznej przyczyniły się do rozwoju oraz utrzymania zrównoważonego „ekosystemu medycznego”. Terapia konopiami indyjskimi jest wysoce zindywidualizowana, zaś dawki leków dobierane są w myśl znanej zasady rozpoczynania od najmniejszych dawek i stopniowego, powolnego ich zwiększania – mówił dr Mohammad Rahim z Canadian Cannabis Clinics.